Nie pisałam dawno... ale wujek umiera.... i tego nie da się pozostawić bez echa... Nie chcę pisać o tym, co się wydarzyło przez ostatnie miesiące.... Najważniejsze jest to, że wujek żegna się ze światem! Dziś po raz pierwszy odkąd pamiętam powiedziałam tacie, że Go kocham...
Kilka godzin temu dowiedziałam się, ze wujkowi choremu na raka zostało kilka tygodni, może miesięcy życia. Nie potrafię się z tym pogodzić, mam wrażenie, że Bóg nie istnieje!!!