sobota, 2 listopada 2013

Powrót i zmiana profilu :)

Piszę tego posta pod wpływem chwili. Skoro i tak od dłuższego czasu nie zamieszczam notek o dzieciakach, to postanowiłam na jakiś czas zmienić profil bloga. Teraz będzie o... odchudzaniu. Kto mnie czyta od początku ten wie, że zawsze miałam problemy z utrzymaniem wagi. Po urodzeniu Hani udało mi się osiągnąć moją optymalną wagę, ale po urodzeniu to już jedna wielka maskara.
Właśnie osiągnęłam punkt krytyczny, czyli wagę 90(!!!) kg, wiec nie ma co dłużej zwlekać i trzeba zacząć działać. Zaczynam metodą małych kroków. Na początek chcę zgubić 4 kg i daje sobie na to 4 tygodnie. Dziewczyny liczę na Wasze wsparcie! 

Myślę, że w tym miejscu powinnam zwrócić się do Madlin, która też podjęła walkę z dodatkowymi kilogramami! Damy radę, prawda?!!

PS. Największą motywacją jest moja szefowa, która w ciągu roku schudła ze 136kg do 83kg. Muszę powiedzieć, że w jej przypadku to niewiarygodna przemiana!

Do kolejnego napisania!

Na koniec wspomnienie z wakacji:


niedziela, 16 czerwca 2013

Nie pisałam dawno... ale wujek umiera.... i tego nie da się pozostawić bez echa... Nie chcę pisać o tym, co się wydarzyło przez  ostatnie miesiące.... Najważniejsze jest to, że wujek żegna się ze światem! Dziś  po raz pierwszy odkąd pamiętam powiedziałam tacie, że Go kocham...
Kilka godzin temu dowiedziałam się, ze wujkowi choremu na raka zostało kilka tygodni, może miesięcy życia. Nie potrafię się z tym pogodzić, mam wrażenie, że Bóg nie istnieje!!!

środa, 20 lutego 2013

:(

Chyba jeszcze nigdy nie czułam się taka samotna... samotna, choć tłum ludzi wokół ... Nie wiem ile jeszcze wytrzymam, przyjdzie w końcu taki moment, że pęknę, a wtedy... Nie wiem, czy będzie co sklejać... :(

sobota, 2 lutego 2013

Takie tam

Przykro mi moje drogie, ale muszę Was rozczarować - to nie ja spodziewam się potomstwa, lecz mój brat, a raczej bratowa :) Będą mieli 2 dziecko, pierwsze ma już 5 lat, więc najwyższa pora, aby powiększyć rodzinę. W ten sposób moi rodzice będą mieli trzeciego wrześniowego wnuka :) Życzę im z całego serca córeczki - wiem, ze dziewczynka jest największym marzeniem teściowej mojego brata - kobieta doczekała się 5 wnuków, a jeszcze żadnej wnuczki :)

Została przez Jagodę, mamę Miłosza nominowana w konkursie The Versatile Blogger - dziękuję bardzo.
Nigdy nie brałam udziału w tego typu zabawach, zawsze musi być ten pierwszy raz... Mam napisać 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie... No to zaczynamy:

  1. Od kiedy pamiętam, wciąż się odchudzam. Szczerze mówiąc, coraz częściej mam dość - pewnie przyjdzie mi w końcu zaakceptować to jak wyglądam, tylko zastanawia mnie dokąd mnie to zaprowadzi (a raczej do jakiego rozmiaru :))
  2. Moje małżeństwo jest w tej chwili na zakręcie - nie chcę pisać o szczegółach. Blog jest ogólnie dostępny, więc nie będę pewnych rzeczy wywlekać na światło dzienne.
  3. Przez całe liceum i część studiów byłam zakochana po uszy w swoim przyjacielu (kolega ze szkolnej ławki). Wydawało mi się, ze nigdy nie będziemy razem - nocami wyobrażałam sobie jak wyglądałby nasz związek. Gdy w końcu zostaliśmy parą okazało się, że nadajemy na zupełnie innych falach - szybko rozstaliśmy się. Wtedy wydawało mi się, ze to koniec naszej przyjaźni - wręcz przeciwnie, staliśmy się sobie jeszcze bliżsi. Niestety po studiach nasze drogi rozeszły się, ale pozostał On jednym z najważniejszych facetów w moim życiu.
  4. Strasznie nie lubię horrorów i książek o wampirach, a ku memu wielkiemu zaskoczeniu zakochałam się w Sadze "Zmierzch". Zaraz mam zamiar obejrzeć "Przed świtem" cz.1
  5. Kiedyś będąc na studiach pojechałam do mojej kupeli, aby uczyć się z nią na egzamin z metodologii. Zamiast wkuwać regułki urządziłam sobie z jej bratem nocny maraton filmowy. Przez caluśką  noc nie zmrużyłam oka - jakimś cudem egzamin zaliczyłam na 3+. Po egzaminie udałyśmy się z kumpelami do akademika świętować - one piwkowały, a ja padłam jak długa i nawet ust w piwku nie zamoczyłam
  6. W październiku zamierzam rozpocząć studia podyplomowe z BHP, muszę skończyć najpierw roczny kurs "asystenta rodziny". Od kiedy pracuje, wciąż się szkolę, a to jedne studia podyplomowe, a to roczny kurs pisania projektów, teraz "asystent", a potem BHP. Ciągle obiecuję sobie, ze to już koniec, ale jakoś mi nie wychodzi... :)
  7. Gdy byłam nastolatką naczelną zasadną moja i mojej kupeli było "nie całujemy się na pierwszej dyskotece z nowo poznanym chłopakiem" - raz jedyny złamałam tą zasadę - nie żałuję, o nie :)
To by było na tyle jeśli chodzi o 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie... Strasznie tęsknię za czasami studenckimi. Wiele bym dała, aby przenieść się w czasie i znów przeżyć to, co wtedy. Niewątpliwie, był to najcudowniejszy okres w moim życiu.

Styczeń to u mnie w pracy jakaś masakra  - jak długo pracuje, to tak źle chyba jeszcze nie było... Mam nadzieję, ze w końcu wyjdę na prostą i znajdę czas na uporządkowanie własnych spraw...
Pozdrawiam Was cieplutko i z utęsknieniem wyczekuję wiosny! Buźka!

sobota, 5 stycznia 2013

:)))))))))))))))

...5 tydzień 1 dzień ciąży, termin porodu, a jakże 6 września 2013    :)))))
Tak się cieszę :)